najgorsze piwo w polsce

Piwo pochodzi z Wielkopolski, a początki jego warzenia datuje się na średniowiecze. W samym Grodzisku wielkopolskim. W Grodzisku Wielkopolskim produkowane jest od XVI wieku. Obecnie grodziski styl warzenia piwa docenia mnóstwo ludzi na całym świecie, czego potwierdzeniem jest pierwsze miejsce w rankingu najlepszych piwnych styli Taste Atlas. Ciemne piwo, podobnie, jak czerwone wino, zawiera bardzo dużo antyoksydantów i skutecznie chroni nasz organizm od wolnych rodników. W tej chwili naukowcy są prawie pewni, że piwo ma niemal taki sam wpływ na zdrowie serca, co wino. Kluczem jest tutaj picie niewielkiej ilości piwa o jak największej zawartości ekstraktu. W Polsce mieliśmy wtedy najbardziej chyba oryginalne smaki piwa w Europie, bo każdy browar miał swój oryginalny i niepowtarzalny smak, ale wydawało się wtedy, że Tuborg to dopiero jest prawdziwy smak piwa, o naiwności. Dzisiaj mamy te Carlsbergi i Heinekeny zalegające wszelkie kąty w supermarketach, i niczym nie różniące się od Ten jest na 5.5% i jest w zasadzie zwykły Tecate z nieco większym szumem dla Twojego Dolca. Tecate Light—ocenione przez znajomego, który przez rok mieszkał w Meksyku jako „najgorsze piwo, jakie kiedykolwiek jadłem”, jest to jedno, którego za wszelką cenę należy unikać, chyba że jesteś na diecie awaryjnej. Atak Chmielu, Browar PINTA. Piwo, które w 2011 roku zrewolucjonizowało polską scenę piwną. Zapoczątkowało niejako piwną rewolucję. Chociażby dlatego należy mu się miejsce w panteonie zasłużonych dla kraftu w Polsce. Pierwsze American IPA z polskiego browaru, dostępne na szeroką skalę. Przyznam szczerze, że dawno go nie piłem. Les Rencontres D Après Minuit Bande Annonce. NAJNOWSZY RANKING ZNAJDZIECIE → TUTAJ ← Piwa w poniższym zestawieniu dostępne były w butelkach o różnych objętościach. W celu porównania ceny zostały przeliczone do obrazowej objętości 0,5 litra. Wyjściowe ceny (przy ikonce świnki skarbonki) to średnie wartości pozyskane z co najmniej dwóch punktów: sklepów, blogów itp. Czy ceny są wygórowane, czy może adekwatne do trunku? Które z nich piliście, a może któreś ma swoje miejsce w waszych piwniczkach? Czy zaskoczyły Was któreś pozycje, a może spodziewaliście się jakiegoś piwa, którego nie ma w zestawieniu? 1 Comment Updated on 22 stycznia, 2018 Rynek piwny nie jest usłany różami. Trud warzenia nie zawsze przynosi pożądane efekty i rzemieślnikom zdarzają się wpadki. Istnieją jednak browary, których nieudane produkty nie są efektem potknięć i wypadków. Wynikają za to z niewiedzy, ignorancji, chciwości czy bezczelności. To właśnie im poświęcony będzie ten cykl – Najgorsze Polskie Piwa. W pierwszym odcinku przyjrzę się legendzie złego piwowarstwa – Browarowi EDI i jego trzem antypiwom – Niefiltrowanemu, Miętowemu i Czekoladowemu. Krótki rys historyczny – wschowski Browar EDI powstał w 1998 roku i od tego czasu nieprzerwanie pozostaje niewielką firmą rodzinną. Nie dystrybuują produktów do sklepów, ale ich stragany to stały punkt jarmarków, festynów i odpustów w całym kraju. Chciałoby się napisać – całe szczęście, gdyż nie bez podstaw EDI wyrobił sobie markę jednego z najgorszych browarów. Dość powiedzieć, że ich główne piwa to: Niefiltrowane, będące lagerem zmieszanym z gęstwą w proporcjach około 1:1 smakowe warianty (np. miętowe, wiśniowe), będące mieszaniną piwa z syropami nadającymi smak i aromat klasyczne jasne i ciemne, różniące się zapewne od pierwszego podpunktu brakiem gęstwy Pół biedy, gdyby były to produkcje nijakie. Wyróżniają się jednak licznymi wadami, a kolorowe warianty straszną tandetną sztucznością. Może EDI ma rację, określając piwa jako wyjątkowe w smaku? Drugich tak złych ze świecą szukać… Jeśli dodamy do tego marketing browaru (o którym jeszcze wspomnę), zyskujemy prawdziwie szkodliwą mieszankę… Forma recenzji będzie raczej klasyczna, ale dla potrzeb serii przyjąłem nową skalę. Stanowi lustrzane odbicie zwykłej, ale jest ujemna. Osobno wystawię ocenę całościową browarowi. Oczywiście, zdarzyć się może, że coś w teście zasłuży na notę dodatnią. Mamy więc przedział od -10 do 10. A oto bohaterowie – niesławne Niepasteryzowane oraz dwie wersje smakowe – Miętowe i Czekoladowe. Zacznijmy od edycji podstawowej. Butelka oczywiście zaskakuje dwufazową zawartością. Trzy czwarte stanowi klarowny płyn, resztę – gęstwa drożdżowa. Na początek spróbowałem nalać piwo bez wzburzania osadu. Nazwa: Niefiltrowane Browar: EDI Styl: Lager Alkohol: 5,6% obj. Temperatura degustacji: 12°C Kolor: jasne złoto, piwo klarowne Piana: dość spora Aromat: kwaśny – octowy, sporo zepsutej, przekiszonej kapusty, wody po ogórkach, skisłego zboża. Sporo fenoli, rzekłbym że nawet chlorofenolu (przyprawowo – aptecznego), wyczuwalny także rozpuszczalnik. Zapach drapie i odrzuca Smak: intensywna, musująca kiszonka ze starą kapustą, ogórkami i kwasem octowym. Wspomniane fenole, rozpuszczalnik, błotna autoliza Goryczka: nieprzyjemna, chemiczna, ale niewysoka Całość: obrzydliwa. Przypomina przeleżały, nadpsuty kebab ze starą, zakisłą surówką, leżący w brudnej, nieklimatyzowanej budce podczas upalnego lata -8,5/-10 Zerknijcie tylko na tę gęstwę w butelce. Co prawda, jest jej dość mało jak na standardy tego piwa, ale nadal przekracza to wszelkie przyjęte normy. Prawdziwa niespodzianka czekała jednak na mnie po 5 – 10 minutach od otwarcia butelki. Osad gwałtownie ruszył w górę, zaczął się rozdrabniać, piwo pienić i bulgotać. W porę udałem się z nim nad zlew. Po utracie połowy zawartości zostałem z mętną paćką. Co robić, pora na test wersji hazy… Kolor: błotnisto – mleczno – mętny, jasnozłoty; w środku pływają grudki drożdżowe Piana: średnia Aromat: to co wcześniej + więcej chemicznych fenoli Smak: to co wcześniej + więcej chemicznego fenolu Goryczka: większa, chemiczna, sztuczna Całość: jeszcze gorzej niż wcześniej -9/-10 Wersja miętowa powstała na bazie jasnego lagera, poprzez dolewkę syropu smakowego. Szkoda, że EDI nie udostępnia szczegółów na temat dodatku, bo każdy z nas miałby szanse poznać półprodukty warte omijania. Nazwa: Miętowe Niepasteryzowane Browar: EDI Styl: Lager Alkohol: 5,6% obj. Temperatura degustacji: 12°C Kolor: zielony, niczym płyn do naczyń znanej marki Piana: mydlana, niczym z płynu do naczyń Aromat: w tle kiszona kapusta, ocet, ogórki. Nad tym mydlana mięta z pły… wiecie skąd. Także nieco sztucznych cytrusów Smak: jak wyżej, mięta i cytrusy, syntetyczne. Mdławy, słodzikowy posmak. Sporo octu, kapusty, ogórków Goryczka: lekka, nieco chemiczna Całość: myślę, że zaszła tu pomyłka i zamiast piwa dostałem butelkę wprost z linii myjącej. Niemniej, tu ocena jest nieco wyższa -7,5/-10, choć muszę obniżyć za reakcję alergiczną po wypiciu -8/-10 Czekoladowe sporo obiecuje. Tu w składzie znajdziemy naturalny wyciąg z kakao! No to teraz już musi być dobrze. Ostatnia szansa na uratowanie honoru firmy. Nazwa: Czekoladowe Niepasteryzowane Browar: EDI Styl: Lager Alkohol: 5,6% obj. Temperatura degustacji: 12°C Kolor: brązowo – miedziany Piana: brak piany, zerowe wysycenie Aromat: dobry Boże, wielkie nieba. Sztuczna, czekoladopodobna polewa tłuszczowo – kakaowa. To jednak wierzchołek góry. Dalej mamy mocno kwaszoną kapustę, karmel i zepsute ziarno. Następnie wyraźny zapach brudnego, przepoconego ubrania oraz fekaliów. Tak, pojawia się woń kupy – czyli można założyć zakażenie mikrobiologiczne Smak: jak aromat. Mdławy, ze sztuczną polewą z tanich, podjełczałych już mikołajków. Kapusta z octem itp. itd. Brudne, zapocone łachmany. Ciepłe, końskie (a może ludzkie?) odchody. Do tego plastik Goryczka: niezauważalna Całość: obrzydliwa. Chyba najgorsza rzecz, jaką piłem w ostatnich 3-4 latach. Takie coś nie powinno opuścić browaru. Nie da się zrobić tak złego piwa przypadkiem -10/-10 Etykiety: jeśli zakładacie, że powyższe są brzydkie, to nie widzieliście tych, które EDI miał dawnej. Te nowe są oczywiście szpetne, ale największym problemem są literówki i błędy stylistyczne. Poza wszystkim, ciężko je rozczytać, a miejsce z datą ważności wieje pustką. To akurat poważne niedociągnięcie. Choć może w tym szaleństwie jest metoda? Po co data przydatności, skoro piwo z browaru wychodzi zepsute… I tu przechodzimy do elementu, który najbardziej bodzie w moje piwne serduszko. Marketing EDIego. Jeśli widzieliście stragan browaru, wiecie jaka panuje tam atmosfera. Na każdym kroku podkreślają, że są małym, rodzinnym browarem (prawda) produkują piwo naturalne, o prawdziwym smaku, bez konserwantów i „chemii” (fałsz) ich produkty są zdrowie i wartościowe dla organizmu (fałsz) Pozwólcie, że pokuszę się o weryfikację tych przechwałek: wszystkie piwa bazowe w Polsce muszą być bez konserwantów dodatki smakowe mogą być syntetyczne (barwniki, aromaty), a często takie syropy są konserwowane chemicznie – vide Somersby piwa wadliwe i zakażone mogą być niekorzystne dla zdrowia, jeśli występują w nich szkodliwe mikroorganizmy, najczęściej powodując rozstrój pokarmowy piwa nie wolno promować jako produktu zdrowotnego Trzeba zauważyć, że EDI celuje w klienta festynowego, który nie posiada znacznej wiedzy o piwie. Potem jesteśmy świadkami tłumów przekonanych że tak smakuje prawdziwe piwo. I tu jest pies pogrzebany – po takich doświadczeniach konsument albo uwierzy browarowi, albo zniechęci się do niekoncernowych produktów. Tak czy owak, nie sięgnie po dobre, kraftowe piwa, a możne nawet zacznie się do nich wrogo odnosić. I to nie koncerny, a właśnie EDI i jemu podobni producenci ścieków są największymi wrogami browarów rzemieślniczych. To właśnie słynne psucie rynku, połączone z oszukiwaniem i brakiem szacunku dla ludzi. Miałem ostatnio sen, że browar ze Wschowej przestał istnieć. Niestety, po przebudzeniu czekała na mnie szara rzeczywistość, a jeszcze jedna, pozostała butelka Niefiltrowanego patrzyła na mnie z lodówki. Jakby chciała zrobić mi i wszystkim konsumentom krzywdę samym wyglądem. Oszczędźcie sobie i innym cierpień i nie sięgajcie nigdy po wypusty EDIego. Niech ten relikt wymrze jak drożdże w jego butelkach. OCENA BROWARU -10/-10 PS: Zaprezentowane stanowisko jest moją prywatną opinią, aczkolwiek zgadzają się ze mną koledzy z branży: Łukasz i Dawid. Logo browaru wykorzystuje w ramach prawa cytatu do recenzji PPS: Jeśli dotarłeś już tutaj, brawo dla Ciebie. Jeśli dzięki temu zaoszczędziłeś parę groszy, rozważ wsparcie akcji BeerOffChallenge Strona poza chmielem używa ciasteczek. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nią cookies. Pamiętaj także, że treści prezentowane na stronie przeznaczone są dla osób pełnoletnichAkceptuję Reject Nie zgadzam się Leave a Comment Posted on 6 grudnia, 2021 Ach, jakże stęskniłem się za felietonikami o Najgorszych Polskich Piwach. Wiele czasu upłynęło od ostatniej odsłony tej troszkę zgryźliwej i zdecydowanie bardziej bolesnej (zwłaszcza dla mnie) serii artykułów na blogu. Panującą w eterze ciszę powodował głównie brak wypustów tak złych, jak dotychczas opisane. W obecnych, niepewnych czasach raz, że ciężko było szukać wyjątkowych okropieństw, dwa – mało który browar bawił się w masochistyczne eksperymenty wielkiego kalibru. Jednak, w takich momentach jak ten i wobec piw takich, jak dzisiejszy antybohater, milczenie byłoby zbrodnią. Prawie tak dużą, jak uwarzenie go przez Browar EDI. Piernik Jaworski idealnie wpisuje się w dzisiejsze święto. Jeśli tylko byliśmy bardzo niegrzeczni, a w butach czekała gruba rózga i kilogram węgla. Ja wiem, zdaje sobie sprawę że wytykanie Browarowi EDI potknięć jest passe i przypomina wskazywanie dziur na polskich ulicach. Jakiś czas temu jednak poziom wschowskich eliksirów zdawał się znacznie poprawić, czego efektem było pite przeze mnie jeszcze przed pandemią Chmielone Na Zimno. Była to jednak bardzo cienka warstewka nowego asfaltu, bo jakość produktów zdaje się zapadać jeszcze bardziej. To, czego doświadczyłem pijąc Piernik Jaworski przywołuje na myśl traumę związaną z pierwszym odcinkiem Najgorszych Polskich Piw. Byłem święcie przekonany, że to już nigdy nie wróci, ale trwałem w błędzie. Zacznijmy jednak od początku… Jeśli jakimś cudem nie znacie Browaru EDI, to jest to jeden z najstarszych producentów rzemiosła piwnego, istniejący od lat 90. Przez lata konsekwentnie zdobywał tytuł najgorszego polskiego browaru. Absurdalnie niesmaczne produkty, okropnie brzydkie etykiety i cała otoczka zapisały się w branży iście złotymi zgłoskami. Ja również podjąłem rękawice związana z degustacją ich tytułów, co zaowocowało pierwszym odcinkiem serii NPP. Przekonałem się że historię o okropieństwach są prawdziwe. Lata mijają, a u EDIego (poza chwilową, pozorną zwyżką formy), nic się nie zmienia. Nadal sprzedają piwa na festynach i festiwalach i właśnie na takim stoisku nabyłem Piernik Jaworski. Nowość, choć nie wiem jak młoda, to wcześniej nie pojawiała się w portfolio browaru. Sprzedawca uczciwie poinformował mnie jak jest wykonane – nie ma tu przypraw, po prostu bierze się Wschowskie Ciemne i dolewka smakowej „zaprawy”. Kiedy to usłyszałem, wiedziałem że muszę poznać efekt końcowy. Nie wiem co odpowiada za olbrzymią porażkę Piernika – czy to piwo bazowe czy ta zaprawa, ale efekt jest kosmiczny. Jak czarna dziura niesmaku. Aromat: Na początku kwaskowy, z nutą taniej krajanki piernikowej – polewy czekoladopodobnej, taniej marmolady. Dalej sztuczny, wodnisty aromat przypraw. Znam go świetnie. W trakcie studiów edukowalem młodzież w dziedzinie żywności i korzystałem z waty nasączonej najtańszym na rynku, syntetycznym aromatem korzennym. Zwietrzała, dwuletnia próbka pachniała w ten sposób. To nie koniec – dalej grają nuty typowe dla EDIego, brudne znoszone ubrania bywalca noclegowni, karmel i nuta lekkiej stęchlizny. Smak: jeszcze gorzej – całość jest kwaśna jakby się zepsuła, choć piwo ma 2 miesiące i od zakupu było w lodówce. Dalej mdłe akcenty jak od słodzika i kolejny akcent znany mi ze studiów. Chemiczny posmak stopionego polichlorku vinylu (PVC) – czyli coś, czego nikt nie powinien znać poza laboratorium oceny polimerów. Po ogrzaniu piwa nie jest lepiej i żadne z okropieństw nie ucieka. -7/-10 Dużo się zawsze mówiło o wątpliwych estetycznie projektach etykiet u EDIego i współczesnym daleko do profanum lat 90, zwłaszcza po niedawnej rewizji. Tu jednak krzywe naklejenie i zagniecenia są wisienką na torcie. PRNIK JARSKI może i ma okropne wnętrze, ale za to z zewnątrz prezentuje się kiepsko. Gdyby tylko jedno z dwóch było nieudane, rzekłbym że twórcy skupiają się bardziej na tym drugim. A tak, ciężko szukać jakichkolwiek usprawiedliwień. Jako konsumentowi, producentowi piwa, a nawet jako człowiekowi jest mi po prostu przykro. Pomijam już fakt, że opis składników nie przedstawia stanu faktycznego, a rzekoma data na kapslu wcale nie jest tam obecna. Po co się dodatkowo denerwować. I łatwo byłoby popadać w prosta szyderę, nie patrząc szerzej na problem. W końcu w EDIm za każdym razem poświęca się czas, energię, surowce i pracę, by koniec końców zostać z czymś tak nieudanym. Może faktycznie teraz da się już odbić tylko w górę? Dlatego to symboliczne -7 punktów choć zasłużone, to nie powinno ucieszyć nikogo. Nadal nie zmienia się fakt, że EDI szkodzi wizerunkowi rzemiosła piwnego w Polsce jak nikt inny. Ponoć ignorancja jest gorsza od niewiedzy. Piernik Jaworski w każdym łyku pokazuje, że te dwie przypadłości mogą iść za sobą w parze. PS: To nie jest jedyne piwo, które pojawi się w serii do końca roku. Powiem więcej – kolejny potworek (dosłownie!) nie zasługuje na ani grama taryfy ulgowej Polub i obserwuj nas w social media! Facebook | Instagram Strona poza chmielem używa ciasteczek. Korzystając z niej wyrażasz zgodę na wykorzystanie przez nią cookies. Pamiętaj także, że treści prezentowane na stronie przeznaczone są dla osób pełnoletnichAkceptuję Reject Nie zgadzam się Dariobeer Posty: 1249 Rejestracja: 05 listopada 2011, 17:06 Lokalizacja: Konin Kontaktowanie: Najgorsze wypite piwo. #1 Post autor: Dariobeer » 07 listopada 2011, 19:50 Twoim zdaniem jakie było najgorsze wypite piwo,piwa? Będąc w Łodzi wypiłem miejscowe piwo "Glob".To chyba były jakieś wypociny piwowara. Piwo mało gazowane,smak-lepiej nie opiszę,bo może kogoś obrażę. wtk Posty: 2444 Rejestracja: 14 listopada 2010, 10:31 Lokalizacja: okolice Wrocławia #2 Post autor: wtk » 07 listopada 2011, 23:26 Moje najgorsze wspomnienia dotyczą porterów!! Normalnie nie mogę!!! Primator 24% to chyba najobrzydliwsze piwo jakie piłem! zipkeczup Moderator Posty: 1214 Rejestracja: 24 maja 2008, 22:12 Lokalizacja: Koszalin #3 Post autor: zipkeczup » 07 listopada 2011, 23:34 Kto nie pił piwa "Top Budget" robionego dla Intermarche przez Jabłonowo, nawet nie jest świadomy jak mało wie o niedobrym piwie. A jak ktoś nie spróbował, niech się cieszy, że nie będzie miał już nigdy okazji. Czekam na psa jak na wykonanie wyroku, bo on już zapadł tam, na peronie. Krzysiek Posty: 1689 Rejestracja: 08 lutego 2005, 14:58 Lokalizacja: Prawie Warszawa #4 Post autor: Krzysiek » 07 listopada 2011, 23:44 Dziś ze względu na kapsel wypiłem do meczu Dębowe Mocne (650ml!). Nie wiem czy to wina cienkiego spotkania, ale to piwo... rafal_rr Posty: 242 Rejestracja: 04 kwietnia 2011, 19:55 Lokalizacja: wro #5 Post autor: rafal_rr » 08 listopada 2011, 01:30 vip z biedronki w czasach gdy zaczynało się picie piwa z kolegami... wollny Posty: 243 Rejestracja: 02 sierpnia 2011, 12:32 Lokalizacja: Poznań #6 Post autor: wollny » 08 listopada 2011, 08:28 wtk pisze:Moje najgorsze wspomnienia dotyczą porterów!! Ja mam tak samo. Żywiec porter to jedyne piwo jakie wylałem w życiu. Po prostu nie do wypicia... Pluto Posty: 2279 Rejestracja: 10 grudnia 2006, 22:26 Lokalizacja: Karczew #7 Post autor: Pluto » 08 listopada 2011, 09:16 Jak to Lolek zwykł mawiać "nie ma piwa złego, jest dobre lub bardzo dobre" Także najwidoczniej trafiliście na te piwa dobre ZIELONE KARTKI NA FB Czy to jest nowy kapsel żubra czy nie. Już zmieniłem zdanie. Wymienisz się za nie. Mr Cinx Posty: 1736 Rejestracja: 30 września 2005, 16:02 Lokalizacja: Łódź #8 Post autor: Mr Cinx » 08 listopada 2011, 12:23 Racja, Żywiec Porter też nie dla mnie... Kibi Posty: 1253 Rejestracja: 09 kwietnia 2005, 19:23 Lokalizacja: Prawie Warszawa #9 Post autor: Kibi » 08 listopada 2011, 13:04 Odpowiedzi idą w dwóch kierunkach. Jedni odpowiadają na pytanie jakie piwo zostało najbardziej spieprzone przez piwowara lub z innych przyczyn (marketowe oszczędności) najbardziej odbiega od wzorca i chyba to pytający miał na myśli. Inni piszą jaki gatunek/styl piwa nie trafia w ich gust. Ja lubię porter. To najbardziej polski gatunek piwa (grodziskiego nie licząc). Jako człowiek starszej daty mogę powiedzieć, że kiedy zaczynałem pić piwo, w naszych sklepach nie było pszeniczniaków, ejli, stoutów czy klasztorniaków, nie było też piw miodowych, jagodowych, śliwkowych ani o smaku toffi. Oprócz najpopularniejszych do dziś jasnych lagerów, można było trafić na niskoalkoholowe ciemne piwo karmelowe i właśnie porter. A czym skorupka za młodu nasiąknie... rafal_rr Posty: 242 Rejestracja: 04 kwietnia 2011, 19:55 Lokalizacja: wro #10 Post autor: rafal_rr » 08 listopada 2011, 13:11 bo porter trzeba lubić. usiąść spokojnie w mieszkaniu wieczorem i wypić małymi łyczkami ;) to nie oranżada Moby Posty: 897 Rejestracja: 01 kwietnia 2008, 16:26 #11 Post autor: Moby » 08 listopada 2011, 18:21 Moje najgorsze piwo to Kormoran ciemny;/ (nie pamiętam czy to dokładnie to- tamto składało się z 5 słodów). Chciałem kupić jakiegoś portera i przez pośpiech nie wyszło Jakieś kwaśno-gorzko-przypalony karmel... Strasznie mi nie smakowało, a na dodatek kosztowało mnie około 4,50zł (?). I jeszcze jedno piwo, ale to chyba nie wina piwa, tylko może leżakowania na słońcu, czy coś. Tatra Mocne o intensywnym zapachu starych szczochów (dosłownie ) ale się nie poddałem, po kilku łykach postanowiłem przelać do szklanki z jakimś sokiem i jakoś dałem rade Tomson87 Posty: 44 Rejestracja: 24 maja 2011, 09:55 Lokalizacja: Halinów #12 Post autor: Tomson87 » 08 listopada 2011, 19:48 Najgorsze: Wszelkiego rodzaju Karmi oraz ostatni wynalazek piwo puszkowe o nazwie Kumpel od Van Pur. danio_145 Moderator Posty: 3082 Rejestracja: 07 lutego 2005, 11:16 Lokalizacja: Nowy Sacz 33-300 Kontaktowanie: #13 Post autor: danio_145 » 08 listopada 2011, 19:49 Kumpel jest dobry. Nie znacie się. O Kura Masa! Viva'la Obwoluta! Pijemen po einen Bieren! Miodos sie nie topios! Paweł Administrator Posty: 2114 Rejestracja: 28 stycznia 2005, 14:26 Lokalizacja: Warszawa Kontaktowanie: #14 Post autor: Paweł » 08 listopada 2011, 19:52 danio_145 Moderator Posty: 3082 Rejestracja: 07 lutego 2005, 11:16 Lokalizacja: Nowy Sacz 33-300 Kontaktowanie: #15 Post autor: danio_145 » 08 listopada 2011, 19:58 Na ratebeer siedzą po prostu inni ludzie. Oni kochają portery. Zobacz ile ich na górze jest. Nie do końca lubie tą stronę ponieważ zazwyczaj wygrywają tam albo portery albo imperial stouty. A zwyczajnie nie każdy lubi ten gatunek piwa. O Kura Masa! Viva'la Obwoluta! Pijemen po einen Bieren! Miodos sie nie topios! Bdm #16 Post autor: Bdm » 08 listopada 2011, 20:28 Najgorsze piwo ? Volt, Trixx (biedronka) Poker (netto) Koter Posty: 351 Rejestracja: 17 marca 2010, 14:05 Lokalizacja: Elbląg #17 Post autor: Koter » 08 listopada 2011, 20:55 haha a ktoś pił wiśnia w piwie ? taki jabol chyba 10% 2009 sztuk glogowianin Posty: 1008 Rejestracja: 23 grudnia 2010, 11:26 #18 Post autor: glogowianin » 08 listopada 2011, 21:01 Taki już los kolekcjonera, że w imię wyższych celów musi przez siebie różne wynalazki przelewać. zipkeczup Moderator Posty: 1214 Rejestracja: 24 maja 2008, 22:12 Lokalizacja: Koszalin #19 Post autor: zipkeczup » 08 listopada 2011, 22:00 Koter pisze:wiśnia w piwie ? Akurat "Wiśnia w piwie" to normalne (jak kto woli) smakowe piwo. Raczej chodziło Ci o "Wiśnię Mocną" z Kormorana - napój winopodobny na bazie piwa. Ostatnio Sulimar wypuścił podobną serię "pyszności". Oczywistym jest, że autorowi chodziło w tym temacie o najsłabsze piwo. Mówienie na ten temat o porterach, bez względu na gusta, raczej nie przystoi Rozumiem, że ktoś nie jest w stanie wypić portera, ale kaleczeniem rzemiosła browarnika jest nazywanie tego gatunku piwa za najgorsze. Czekam na psa jak na wykonanie wyroku, bo on już zapadł tam, na peronie. Koter Posty: 351 Rejestracja: 17 marca 2010, 14:05 Lokalizacja: Elbląg #20 Post autor: Koter » 08 listopada 2011, 22:21 zipkeczup pisze:Koter pisze:wiśnia w piwie ? Raczej chodziło Ci o "Wiśnię Mocną" z Kormorana - napój winopodobny na bazie piwa. racja mój błąd 2009 sztuk lowolak Posty: 550 Rejestracja: 16 października 2009, 10:47 Lokalizacja: Warszawa a #21 Post autor: lowolak » 09 listopada 2011, 09:39 Niby PLUTO już wskazał moją opinię, ale ... jeżeli kilkumiesięczne KRÓLEWSKIE przechowane pod kaloryferem, do połowy butelki wypełnione pływającymi drożdżami (koniec lat 80), było piwem DOBRYM !!! to uwierzcie mi, że każde wyżej wspomniane powinno mieć ocenę dobre + PIWO JEST DOBRE ALBO BARDZO DOBRE !!! a jako przykład podam zeszłoroczną giełdę w Elblągu i Specjal Promocja. Jadąc na giełdę trafiła nam się rynkowa nowość, a wszyscy określili piwko w kategorii dobre. W drodze powrotnej to był kur... miód, napój Bogów, nektar i rarytas jakich dotąd nie pijałem (pozdrowienia dla współtowarzyszy). Wszystko zależy od chwili w jakiej dane piwko spożywasz. Ostatnio zmieniony 09 listopada 2011, 10:49 przez lowolak, łącznie zmieniany 1 raz. sPISkowej propagandzie mówię NIE Koter Posty: 351 Rejestracja: 17 marca 2010, 14:05 Lokalizacja: Elbląg #22 Post autor: Koter » 09 listopada 2011, 09:42 a po specjalu główka bolała 2009 sztuk chaos Posty: 335 Rejestracja: 04 czerwca 2008, 18:58 Lokalizacja: Grajewo/Olsztyn #23 Post autor: chaos » 11 listopada 2011, 22:10 Mega Watt z Jabłonowa - 10%. Prawie wylałem ;) 91377 kapsli od maja 1978 zipkeczup Moderator Posty: 1214 Rejestracja: 24 maja 2008, 22:12 Lokalizacja: Koszalin #24 Post autor: zipkeczup » 14 listopada 2011, 19:08 No i stało się. Wylałem drugie piwo w życiu (Wojaka Mocnego przeterminowanego o 2 lata nie liczę, kwas był straszny, ale łyka wziąłem), po Top Budgecie przyszła pora na Tatrę Grzaniec. Zimne bym wypił, ale podgrzane rozłożyło mnie na łopatki... Czekam na psa jak na wykonanie wyroku, bo on już zapadł tam, na peronie. JulasTczew Posty: 1134 Rejestracja: 16 listopada 2009, 14:23 Lokalizacja: 83-110 Tczew #25 Post autor: JulasTczew » 14 listopada 2011, 19:18 faktycznie podgrzane dosyć dziwnie smakuje 2563 polskich kapsli i 3573 zagranicy. Razem 6136 kapsli od Lipca 2009 - stan na dzień KZK16 Posty: 1190 Rejestracja: 21 października 2007, 19:57 Lokalizacja: 87-800 Włocławek #26 Post autor: KZK16 » 14 listopada 2011, 19:19 Najgorsze chyba Kenniger z Biedronki smak i odór nie do zniesienia xD chinet Posty: 4025 Rejestracja: 19 marca 2006, 13:37 Lokalizacja: Błonie #27 Post autor: chinet » 14 listopada 2011, 19:43 zipkeczup pisze:przyszła pora na Tatrę Grzaniec. Zimne bym wypił, ale podgrzane rozłożyło mnie na łopatki No ja zmęczyłem Grzańca dla kapsla na zimno (brrr) i zastanawiałem się czy nie lepiej posmakuje na ciepło. Na szczęście nie chciało mi się za to zabrać . Jestem trollem Moby Posty: 897 Rejestracja: 01 kwietnia 2008, 16:26 #28 Post autor: Moby » 14 listopada 2011, 20:15 chinet pisze:zipkeczup pisze:przyszła pora na Tatrę Grzaniec. Zimne bym wypił, ale podgrzane rozłożyło mnie na łopatki No ja zmęczyłem Grzańca dla kapsla na zimno (brrr) i zastanawiałem się czy nie lepiej posmakuje na ciepło. Na szczęście nie chciało mi się za to zabrać . Hehe, ja miałem dokładnie te same odczucia co chinet, właśnie dopiero co wypiłem, ale ujdzie... Pluto Posty: 2279 Rejestracja: 10 grudnia 2006, 22:26 Lokalizacja: Karczew #29 Post autor: Pluto » 14 listopada 2011, 20:28 Moim zdaniem przesadzacie Oczywiście każdy ma inny gust Mi Tatra Grzaniec smakowała, chociaż piłem ją zimną z racji, że grzańca nie lubię to go jej nie grzałem. Ale na zimno jest ok A najgorsze? Ostatnio w ogóle nie dałem rady wypić Tatry Mocnej dla kapsla. Nie wiem co mnie podkusiło, żeby ją kupić i spróbować wypić. Nigdy więcej. ZIELONE KARTKI NA FB Czy to jest nowy kapsel żubra czy nie. Już zmieniłem zdanie. Wymienisz się za nie. chinet Posty: 4025 Rejestracja: 19 marca 2006, 13:37 Lokalizacja: Błonie #30 Post autor: chinet » 14 listopada 2011, 21:49 Pluto pisze:każdy ma inny gust No właśnie. Jak dla mnie zbyt aromatyczne, ale wcale nie powiedziałem że to było najgorsze piwo . Kiedyś, jeszcze w czasach szkolnych (ponadpodstawowych), z kumplem kupiliśmy po Warce (etykieta z Pułaskim). Piwo oczywiście nie było pasteryzowane, ale w zamian chyba trzymane na wystawie sklepowej na słońcu. Totalne szczyny. Nie wylałem . Jestem trollem Doskonała opinia, jaką cieszą się piwo i browary w naszym kraju, przekłada się na imponujące notowania w skali międzynarodowej. W 2020 r. polscy respondenci wystawili rodzimemu piwu i jego producentom najwyższe oceny spośród wszystkich badanych w Europie. Polskie piwo otrzymało 85,6 punktów w 100-stopniowej skali, podczas gdy średnia europejska, wyniosła 70,9 pkt. Wynik browarów to z kolei 80,9 pkt., przy średniej 73,0 pkt. dla pozostałych państw europejskich. Sympatię konsumentów nasze piwo zaskarbiło sobie dzięki takim walorom, jak: smak, różnorodność i coraz większa oferta wariantów nisko- i bezalkoholowych. Postrzeganie piwa i jego producentów przez respondentów w poszczególnych krajach europejskich mierzone są w cyklicznym badaniu Beer Image Tracker, prowadzonym na zlecenie europejskiego stowarzyszenia browarników The Brewers of Europe. Ze zgromadzonych danych wynika, że reputacja piwa w Polsce systematycznie poprawia się – uzyskany w 2020 r. wynik jest o 10,6 pkt. lepszy niż ten sprzed czterech lat. Analogiczny postęp można zaobserwować w przypadku browarów, które w porównaniu z 2016 rokiem otrzymały ocenę wyższą o 7,7 piwie najważniejszy jest smak Przyglądając się powodom, dla których respondenci tak pozytywnie oceniają piwo, można zauważyć, że dominują te związane z degustowaniem i świadomą konsumpcją. Polscy piwosze cenią złocisty napój przede wszystkim za świetny smak. W dalszej kolejności piwo jest darzone uznaniem z uwagi na bogactwo stylów, właściwości orzeźwiające, pozwalające gasić pragnienie oraz naturalne, wysokiej jakości składniki. W opinii większości Polaków piwo zasługuje na dobrą ocenę również jako napój „towarzyski” – to trunek pasujący do spędzenia miłych chwil z przyjaciółmi, służący dobrej zabawie i łączący ludzi. Respondenci wypowiadali się o nim pozytywnie także w kontekście bogatej historii piwowarstwa w Polsce, rozumianej jako część naszego dziedzictwa Polaków na temat piwa przekładają się na ich decyzje zakupowe. Zapytani, na co zwracają uwagę przy wyborze złocistego trunku, na pierwszym miejscu wymieniają smak, następnie styl i markę, a dopiero w dalszej kolejności cenę, rodzaj opakowania i zawartość procentową alkoholu. Wśród piw, po które Polacy sięgali najchętniej w okresie poprzedzającym badanie, nadal królują lagery, ale tuż za nimi znajdują się warianty nisko- i bezalkoholowe. Nie mniej popularne są piwa smakowe, z dodatkiem soków bezalkoholowe z potencjałem Piwa 0,0% są w Polsce przebojem rynkowym – 90 proc. badanych w ciągu ostatniego roku próbowało bezalkoholowej wersji ulubionego napoju, a 70 proc. respondentów w ciągu najbliższych sześciu miesięcy planuje zwiększyć konsumpcję piw 0,0%. Jest to wynik znacznie powyżej średniej europejskiej (odpowiednio 75 i 53 proc.). Takie deklaracje pozwalają sądzić, że kategoria piw bezalkoholowych będzie się nadal bardzo dynamicznie kilku lat w naszym kraju obserwujemy trend spadkowy, jeśli chodzi o średnią zawartość alkoholu w piwie. Z kolei piwa bezalkoholowe ugruntowały swoją pozycję, notując udziały 5 proc. w rynku piwa i w całym rynku napojów bezalkoholowych. Dane rynkowe i badania pokazują, że najważniejszym powodem sięgania po piwo jest jego smak, a zawartość alkoholu jako czynnik decydujący o wyborze jest na dalekim miejscu. Co więcej, rozwój segmentu piw nisko- i bezalkoholowych sprawia, że można już wyodrębnić sub-segmenty i sięgać po piwne specjalności 0,0 %, piwa smakowe 0,0% lub lagery 0,0%. Piwa bezalkoholowe pozwalają cieszyć się smakiem piwa, w sytuacjach, kiedy nie chcemy lub nie możemy pić Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego Browary ważne dla polskiej gospodarkiBadanie Beer Image Tracker pokazuje, że w społecznej percepcji producenci piwa są postrzegani jako istotne ogniwo polskiej gospodarki. Respondenci dostrzegają i pozytywnie oceniają wkład sektora w tworzenie i utrzymanie miejsc pracy oraz wydatki związane ze wspieraniem polskiej kultury i sportu. Według badania, polskich browarników wyróżnia na plus innowacyjność, stałe poszerzanie oferty oraz dbanie o wysoką jakość Polsce, dzięki ogromnym inwestycjom poczynionym w latach 90., udało się odbudować potencjał sektora piwowarskiego i odtworzyć kulturę piwną. Obecnie miłośnicy piwa są doskonale zorientowani, jeśli chodzi o wybór smaków i stylów, wciąż poszukując nowości, co z kolei jest motorem dywersyfikacji rynku. Rozwój browarnictwa przekłada się na wzrost wartości sektora dla gospodarki narodowej. Mimo istotnej destabilizacji w dobie pandemii branża, między innym dzięki wpływom z podatków i opłat, pozostaje jej istotnym Morzycki, Dyrektor Generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego

najgorsze piwo w polsce